Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Akceptuję
|
Encyklopedia morderstw Encyklopedia morderstw
Encyklopedia morderstw
Autor: Carl Sifakis
Tłumacz: Piotr Nowakowski
ISBN: 97883-242-0790-9
Kategorie: HISTORIA KULTURY
Rok wydania: 2007
Liczba stron: 388
Format: A4
Oprawa: Twarda
NAKŁAD WYCZERPANY
Dodaj do schowka »
Wyślij znajomemu »
Zobacz opinię o książce »
Dodaj opinię o książce »
Opis książki:

Czy zabójstwo jest w stanie odmienić historię? Istnieją argumenty zarówno na poparcie, jaki na zaprzeczenie tej tezy. Z technicznego punktu widzenia niemal każde z około 10 zabójstw pisanych w omawianej pracy pociągnęło za sobą zmiany. Zabójstwo arcyksięcia Franciszka Ferdynanda zmieniło historię świata, wywołując I wojnę światową w 1914 r.; można też jednak dowodzić, że sam zamach był jedynie iskrą, która podpaliła stos, i że gdyby do niego nie doszło, wkrótce znalazłby się inny pretekst. Nie wolno nam nie doceniać wpływu, jaki na wybuch I wojny światowej wywarł militaryzm oraz współzawodnictwo gospodarcze państw europejskich.  Podobne spory można toczyć na temat każdego z ponad 300 przedstawionych tu zabójstw.

 

PRZECZYTAJ WSTĘP >>

 

 

Gandhi, Indira (1917–1984)
Mimo powszechnego przekonania, że zamordowanie indyjskiej premier Indiry Gandhi
(w 1984 r.) stanowiło rezultat rozległego spisku, wydaje się dziś, że ten najpoważniejszy zamach polityczny na kontynencie azjatyckim od czasu śmierci Mohandasa K. Gandhiego w 1948 r. wynikał z błędnej kalkulacji. Indira Gandhi sprawowała władzę w latach 1966–1984 (z trzyletnią przerwą w okresie 1977–1980) i dała się poznać jako niestrudzona propagatorka idei zjednoczonych Indii. Wszystkie działania polityczne podporządkowała temu nadrzędnemu celowi. Wielokrotnie  zawieszała działalność opozycyjnych rządów stanowych; nie wahała się też używać siły – jak w przypadku pendżabskiego buntu ikhów. W latach poprzedzających jej śmierć Gandhi musiała stawić czoło narastającym tarciom między Indiami a sąsiadującym z nimi Pakistanem, niesnaskom w łonie własnej partii, a także stale wysuwanymi przez sikhijską większość w Pendżabie żądaniami przyznania autonomii ich terytorium. Najbardziej kontrowersyjną akcją podjętą przez rząd Gandhi w tym okresie był przeprowadzony w czerwcu szturm na Złotą Świątynię w Amritsarze, najświętsze miejsce Sikhów, w którym schronili się przywódcy powstania sikhijskiego. W rezultacie starcia zginęło ponad 100 żołnierzy, a także kilkuset przebywających w świątyni bojowników i pielgrzymów. Całkowita liczba ofiar wahała się (zgodnie z różnymi szacunkami) między 600 a 1000. Wśród zabitych znalazł się przywódca ekstremistów Sant Jarnail Singh Bhindranwale.
Szturm ten wzburzył sikhijskich obywateli Indii i wywołał kolejne incydenty. Grupa sikhijskich kadetów zastrzeliła pewnego generała brygady armii indyjskiej, zaś w lipcu agent ochrony jednego z indyjskich ministrów porwał samolot krajowych linii lotniczych na znak protestu przeciwko wydarzeniom w Złotej Świątyni.
Pomimo gęstniejącej atmosfery nikt nie zwrócił uwagi na fakt, że wśród agentów ochrony premier Gandhi było kilku Sikhów. Wysocy rangą przedstawiciele rządu ignorowali ostrzeżenia ze strony kontrwywiadu mówiące o zagrożeniach wynikających z zatrudniania tak niepewnych ochroniarzy. Po zamachu tłumaczono, że choć Sikhowie zostali początkowo odsunięci od udziału w ochronie pani premier, to jednak sama Indira Gandhi nakazała przywrócenie ich do pełnionych obowiązków, licząc, że przyczyni się to do zwiększenia jej popularności. Na kilka tygodni przed morderstwem stwierdziła: „Przez całe życie musiałam borykać się z niebezpieczeństwami. Nie ma znaczenia, czy umrę w łóżku, czy też na stojąco”, zaś w dniu poprzedzającym zamach oznajmiła na wiecu politycznym: „Jeśli dziś zginę, każda kropla mojej krwi przyczyni się do ożywienia naszego narodu”.
Rankiem 31 października 1984 r. Gandhi szła piechotą do swojego biura, by wziąć udział w wywiadzie przeprowadzanym przez brytyjskiego doktora Petera Ustinova. Oczekiwali na nią dwaj zamachowcy: jej własny ochroniarz Beant Singh oraz stołeczny policjant Satwant Singh. Gandhi padła rażona kulami z karabinu maszynowego oraz rewolweru. Pozostali ochroniarze natychmiast otwarli ogień do Beanta Singha, zabijając go na miejscu. Satwant Singh został poważnie ranny, lecz przeżył i trafił w ręce policji.
W styczniu 1989 r., po czteroletnim procesie, Satwant Singh oraz kolejny Sikh, Kehar Singh (były urzędnik w kancelarii Rady Ministrów), zostali skazani na śmierć i straceni. W marcu tego samego roku opublikowano tajny raport rządowy, z którego wynikało, że o udział w spisku podejrzewano też ważnego członka gabinetu politycznego Gandhi Rajendrę Kumara Dhawana. Dhawan stracił stanowisko po objęciu władzy przez syna pani Gandhi Rajiva Gandhiego, lecz po zakończeniu śledztwa został ponownie mianowany doradcą premiera. Pomimo opublikowania raportu i oczyszczenia Dhawana minister spraw wewnętrznych Buta Singh oznajmił, że spisek był znacznie szerszy, niż pierwotnie sądzono, oraz że wkrótce nastąpią kolejne „czynności prawne”. Obserwatorzy uznali, że najprawdopodobniej dojdzie do sformułowania ogólnikowych zarzutów pod adresem „nieokreślonych sił zewnętrznych”, rzekomo odpowiedzialnych za szkolenie i zbrojenie terrorystów sikhijskich w celu destabilizacji Indii. Owe „nieokreślone siły” mogły oznaczać tylko jedno: agentów pakistańskich. 

 

Rasputin, Grigorij Jefimowicz
(ok. 1872–1916)

Trudno byłoby przedstawić całościowy i wierny portret Grigorija Rasputina, rosyjskiego kaznodziei, który w trakcie swojego życia, przed rewolucją bolszewicką, doczekał się tytułu „cara nad carami” oraz „rosyjskiego Richelieu”. Jego dokonania na arenie wyznaniowej, podboje miłosne, wpływ, jaki wywierał na cara i jego małżonkę, a nawet okoliczności jego śmierci obrosły w tak wiele legend i mitów, że nie sposób dziś jednoznacznie oddzielić faktów od fikcji. Rasputin przyszedł na świat w rodzinie chłopskiej około roku 1872, w syberyjskiej prowincji Tobolsk. Naprawdę nazywał się Nowych, lecz z czasem zaczęto go nazywać Rasputin, co oznacza „zepsuty” lub „zdeprawowany”. Jako święty mąż głosił, że droga do zbawienia wiedzie przez pokutę, zaś by uczynić jej zadość, należy... oddawać się swobodnym aktom seksualnym, za których pośrednictwem on, Rasputin, jest w stanie „odkupić” grzeszników. W pewnym sensie Rasputin niósł swoim wyznawcom zarówno grzech, jak i zbawienie. Rasputin ożenił się w 1895 r., lecz choć spłodził troje potomków, nie wpłynęło to znacząco
na jego praktyki religijno-seksualne. Wiele czasu spędzał z dala od rodziny, na pielgrzymkach, odwiedzając rozmaite klasztory i szerząc swoją niecodzienną naukę. Tłumy chłopów (obojga płci) padały mu do stóp, całowały jego szaty i nazywały go „ojcem Grigorijem, naszym wybawcą”. Mało który mąż czy ojciec wzbraniał się przed „odkupieniem” przez Rasputina jego żony czy córki. W 1904 r. ów stroniący od higieny osobistej święty mąż o hipnotycznym spojrzeniu, rozwianych włosach i poczerniałych paznokciach przybył do Sankt Petersburga, gdzie poznał ojca Teofana, rektora Akademii Duchownej, a po roku – samego arcyksięcia Mikołaja Mikołajewicza. Stał się protegowanym arcyksiężnej Milicy, zyskał sławę jako uzdrawiacz, a następnie został wezwany na carski dwór, gdzie czekał na niego młody carewicz Aleksander, cierpiący na hemofilię. Rasputin położył dłonie na czole księcia i zaczął się modlić, a następnie recytować syberyjskie bajki o garbatych koniach i beznogich jeźdźcach.
Stan zdrowia chłopca nieco się poprawił – jego opuchlizny uległy zmniejszeniu. Od tego czasu za każdym razem, gdy u carewicza znowu zaczynało się krwawienie wewnętrzne, wzywano Rasputina. Wdzięczna i bardzo przesądna caryca udzieliła Rasputinowi zezwolenia  na swobodne poruszanie się po pałacu. Za jej pośrednictwem niezbyt rozgarnięty car Mikołaj II zaczął dawać Rasputinowi posłuch w sprawach politycznych. Rasputin szybko przekształcił swoją dworską praktykę w istne „centrum odkupień”. O jego względy zaczęło zabiegać wielu notabli. Jego prywatne kwatery były zawsze oblega oblegane przez tłumy kobiet ze wszystkich stanów społecznych, choć on sam podobno preferował arystokratki, gdyż „lepiej pachniały”. Od czasu do czasu był oskarżany o gwałt, lecz policja puszczała te oskarżenia mimo uszu: caryca darzyła zbawcę swojego syna całkowitym zaufaniem.
Większość ingerencji Rasputina w sprawy dworu carskiego dotyczyła nominacji kościelnych: przykładowo, wywołał spory skandal, wymuszając wyświęcenie swojego kolegi-analfabety na biskupa rodzinnego Tobolska na Syberii. Z czasem, gdy jego wpływy wzrosły, zaczął wprowadzać chaos również w kręgach rządowych.
Przeciwko Rasputinowi knuto rozmaite spiski. Niektóre były dziełem ludzi Kościoła, inne wywodziły się z kręgów polityczno-wojskowych, upatrujących w Rasputinie zagrożenie dla monarchii. Jeden z najbardziej znanych kaznodziejów tego okresu, ojciec Iliodor, opublikował traktat zatytułowany Święty diabeł, w którym ostro krytykował Rasputina. Panowało też powszechne przekonanie, że między Rasputinem a carycą dochodzi do stosunków seksualnych. Rasputin doszedł w końcu do wniosku, że lepiej będzie na jakiś czas opuścić Sankt Petersburg. W drodze do swojej rodzinnej wioski wyszedł cało z próby zamachu przeprowadzonej przez psychopatyczną prostytutkę. Zamachowczyni, przebrana w szaty pielgrzyma, podeszła do Rasputina i poprosiła o jałmużnę. Gdy Rasputin zaczął szukać monet, kobieta nagle wyciągnęła prawie półmetrowej długości nóż, którym dźgnęła go w brzuch, krzycząc: „Zabiłam Antychrysta”. Co ciekawe, Rasputin nie upadł nawet na podłogę – przycisnął jedynie dłonie do krwawiącej rany.
Niedoszła morderczyni, Gusiewa, wygłosiła szereg nieskładnych przemówień. Twierdziła, że szuka zemsty za syberyjskie dziewczyny, które Rasputin sprowadził na złą drogę, że chce przywrócić godność wierze prawosławnej, a także, że pragnie wyswobodzić cara i jego żonę spod złowrogiego wpływu Rasputina. Rasputin przeszedł operację, po której przez kilka tygodni dochodził do siebie; tymczasem car prowadził przygotowania do I wojny światowej. Rasputin co prawda namówił wcześniej cara, by nie brał udziału w konflikcie bałkańskim w 1912 r., lecz chory i majaczący nie był już w stanie zapobiec wmieszaniu się Rosji w Wielką Wojnę. Podczas pierwszych dwóch
lat konfliktu dysponował tak wielkimi wpływami, że samowolnie powoływał i odwoływał członków rządu, zaś każdy, kto ośmielił
się mu sprzeciwić, wypadał z łask cara, a czasem był skazywany na banicję. Istnieją poważne powody, by sądzić, że w latach 1915–
1916 Rasputin (znany z sympatii proniemieckich) starał się zawrzeć pokój z Niemcami. Mniej więcej w tym samym okresie siły prawicowe
zadecydowały, że trzeba go wreszcie wyeliminować. Nie należy jednak twierdzić, że spiskowcami powodowały wyłącznie
obawy natury politycznej. Wielu spośród nich czuło się zagrożonych samą postacią sławnego mistyka, a niektórzy – jak przywódca
spisku książę Feliks Jusupow – bali się, że Rasputin może uwieść ich żony lub córki. W nocy z 29 na 30 grudnia 1916 r. Jusupow,
arcyksiążę Dymitr Pawłowicz oraz inni arystokraci wydali w pałacu książęcym przyjęcie na cześć Rasputina. Spiskowcy zastawili pułapkę,
informując mnicha, że żona Jusupowa – urodziwa księżniczka Irina Aleksandrowna – pragnie się z nim spotkać (w rzeczywistości
księżniczkę wysłano aż na Krym). Podczas uczty Rasputin wypił kilka kieliszków zatrutego wina oraz zjadł kilka ciastek i czekoladek nafaszerowanych cyjankiem potasu. Spiskowcy czekali, aż znienawidzony mnich przewróci się i umrze, lecz nic takiego

nie nastąpiło: po posiłku Rasputin zerwał się do tańca i poprosił księcia, by ten zagrał na gitarze. Zgodnie z naukową teorią wyjaśniającą
ten fenomen, Rasputin najprawdopodobniej cierpiał na alkoholowy nieżyt żołądka, polegający na tym, że jego żołądek nie wydzielał
kwasu solnego, który wchodzi w reakcję z cyjankiem potasu i sprawia, iż trucizna zaczyna działać.
Jedynym związkiem chemicznym, który wydawał się działać na Rasputina, był alkohol: mnich stawał się coraz bardziej gadatliwy
i rozbawiony. Jusupow, spoglądając na swoich zaskoczonych i skonfundowanych towarzyszy, stwierdził, że pójdzie na piętro, by
przyprowadzić żonę. Po chwili powrócił z pistoletem
w dłoni i z miejsca wystrzelił do Rasputina.
Nie wiadomo dokładnie, co stało się dalej. Zdaniem niektórych, Rasputin upadł na podłogę, lecz gdy książę pochylił się nad nim, oczy mistyka nagle szeroko się otwarły, a on sam chwycił księcia za gardło. Jusupow podobno wyrwał się z uścisku i wybiegł na dziedziniec, zaś Rasputin podążył za nim na czworakach. Gdy Rasputin próbował się podźwignąć,
książę postrzelił go w klatkę piersiową, a jeden z jego towarzyszy – w głowę. Do Rasputina oddało też strzały kilku oficerów, w końcu
zaś Jusupow chwycił żelazny pręt i zaczął z furią okładać mnicha. Rasputin padł na ziemię, choć mówiono, że jedno z jego oczu pozostało
otwarte i wciąż świdrowało księcia hipnotycznym spojrzeniem. Spiskowcy wrzucili ciało do pobliskiego kanału Mojka. Czterdzieści osiem godzin później zwłoki Rasputina wypłynęły na lód pokrywający Newę.
Jedno z ramion trupa było wywichnięte, zaś jego płuca wypełniała woda. Rasputin wciąż żył, gdy wrzucano go do kanału – zginął dopiero
na skutek utonięcia. Po śmierci Rasputina wśród rosyjskich chłopów
zapanowała żałoba. Głęboki żal wyraziła również rodzina carska, zaś caryca nakazała pochować mnicha pod kaplicą w Pałacu
Puszkina. Niełatwo w przekonujący sposób scharakteryzować
rolę, jaką Rasputin mógłby odegrać w trakcie rewolucyjnego fermentu 1917 r., gdyby wcześniej nie został zabity. Jego własne
proroctwo – „Jeśli zginę, car wkrótce straci koronę” – sprawdziło się co do joty. Na początku roku 1917 przewrót pałacowy pod hasłem
„przywrócenia normalności” wisiał już na włosku, lecz nim zdołano go przeprowadzić, w Rosji doszło do rewolucji.
Książę Jusupow oraz jego żona uciekli przed rewolucjonistami, osiedlając się w Londynie, później w Paryżu, a wreszcie – w Nowym
Jorku. Książę osobiście złożył kilka pozwów sądowych w związku z przypisywaną mu rolą w zamachu na Rasputina. Część spraw wygrał, pozostałe przegrał. W 1967 r. zezwolił na nakręcenie telewizyjnej rekonstrukcji zdarzeń, lecz zmarł przed jej emisją. Niewiele wiadomo o losach rodziny Rasputina, z wyjątkiem jego najstarszej córki Marii,
która wyszła za oficera Białych, zaś po wybuchu rewolucji uciekła do Francji. Gdy jej mąż zmarł, znalazła pracę jako tancerka kabaretowa
w Rumunii. Później występowała w cyrku, w roli poskramiacza zwierząt – „córki Szalonego Mnicha”. W 1945 r. zdobyła obywatelstwo
amerykańskie i zaczęła pisać obszerne wspomnienia z czasów pobytu w carskiej Rosji. W 1977 r., tuż przed śmiercią, wydała osobliwą pracę Rasputin: The Man behind the Myth, w której skoncentrowała się
przede wszystkim na szczegółowych opisach wyczynów seksualnych ojca.

 

Dla zainteresowanych: Robert K. Massie, Mikołaj i Aleksandra, tłum. Krzysztof Kwiatkowski, Warszawa 1995.

Wyślij znajomemu:

Lista opinii:
Brak opinii
Dodaj opinię:

Projekt i wykonanie: YELLOWTEAM