Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.
Ekfrazy obrazów obok naturalistycznych opisów wojny, zagłada miasta obok erotyków, wierszy o porodzie i ćwiczeń gimnastycznych, realistyczne epizody z życia chłopek i robotnic obok doznań mistycznych - przeciwieństwa tego typu charakteryzujące poezję Anny Świrszczyńskiej można by mnożyć. Kontrast, różnorodność, krańcowość estetyczna - to, co w uwtorach poetki wyrażają powtarzające się figury biegu, wiatru, krzyku - stanowią specyficzny idiom tej poezji, rozpoznawalny wśród innych znaków. Istnieje jednak podskórny nurt tych wierszy, który łączy wspomniane przeciwieństwa. Jest to, widoczny od debiutanckiego tomu, niepokój, którego isitotę wyraża pytanie poetki wprost wyartykułowane dopiero w późnej poezji, ale ciągle obecne: "Gdzie jestem ja, ja sama, sama".
Projekt i wykonanie: YELLOWTEAM