Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Akceptuję
|
Kultura, tekst, ideologia. Dyskursy współczesnej amerykanistyki Kultura, tekst, ideologia. Dyskursy współczesnej amerykanistyki
Kultura, tekst, ideologia. Dyskursy współczesnej amerykanistyki
Redakcja: Agata Preis-Smith
ISBN: 83-242-0150-5
Rok wydania: 2004
Format: A5
Oprawa: Miękka
NAKŁAD WYCZERPANY
Dodaj do schowka »
Wyślij znajomemu »
Zobacz opinię o książce »
Dodaj opinię o książce »
Opis książki:
Antologia tekstów poświęconych najnowszym tendencjom w amerykańskich badaniach literackich. Jest to pierwszy tego typu wybór, nieoceniony na gruncie polskiej teorii literatury. Wśród tłumaczonych badaczy znaleźli się najwybitniejsi przedstawiciele amerykańskiej humanistyki – E. Said, G. Graff, B. Herrnstein-Smith, J. Butler, S. Greenblat, A. Kolodny i in. Autorka wyboru zadbała o uwzględnienie zarówno studiów teoretycznych w zakresie takich dziedzin, jak etniczność, wielokulturowość, gender studies, problematyka kanonu i wartości literackich, nowy historyzm, kultura i literatura afroamerykańska, homoseksualizm, jak i prac analityczno-interpretacyjnych, ukazujących możliwości i pożytki płynące z podejmowania tego rodzaju badań.


Tekst a ideologia

Edward Said, Swiat, tekst, krytyk
Gerald Graff, Amerykanistyka z lewa i prawa
Leo Marx, pastoralizm w Ameryce
Sacvan Bercovitch, Problem ideologii w czasach niezgody
Giles Gunn, Poza transcendecję czy poza ideologię: nowa problematyka krytyki kulturalnej w Ameryce
Henry Louis gates, Jr. Żegnaj Kolumbie? Uwagi o kulturze krytyki

Problematyka kanonu i wartości literackich

Barbara Herrnstein Smith, przygodność wartości
Jane Tompikns, "Ale czy to jest naprawdę dobre?": Instytuchonalizacja wartości literackiej
Nina Baym, Melodramat osaczonej męskości. jak teorie literatury amerykańskiej marginalizują twórczość kobiet

Z zagadnień prozy: wewnątrz i na zewnątrz kanonu

Myra Jehlenm Powieść i klasa średnia w Ameryce
Lora Romero, Biopolityczny opór w ideologii ogniska domowego i Chata wuja Toma
Larry McCaffey, Fikcje teraźniejszości

Kultura i literatura afroamerykańska

Henry Louis Gates, Jr., Pismo, "rasa" i różnica
Toni Morrison, Niewypowiedziane niewypowiadalne: afroamerykańska obecność w amerykańskiej literaturze
bell hooks, Postmodernistyczna czerń

FRAGMENT

Wstęp
Jeszcze do niedawna standardowe historie i antologie literatury amerykańskiej rozpoczynano od stwierdzenia, iż korzenie tej literatury sięgają roku 1620, kiedy to statek Mayfiower z pierwszą grupą purytańskich pielgrzymów na pokładzie wylądował u wybrzeży późniejszej Nowej Anglii. Mitologizowane narracje o przebiegu tego wydarzenia, a tym samym o początku nowej cywilizacji, wpisywano jako historycznie prawdziwe w literaturę republiki od jej zarania, a następnie utrwalano w prozie amerykańskiego romantyzmu, zwłaszcza w twórczości Nathaniela Hawthorne'a - potomka niesławnej pamięci Johna Hathome'a, sędziego w procesie czarownic z Salem – który z moralizatorską pasją śledził wpływy purytańskiej mentalności na stan ducha i umysłu współczesnych mu Amerykanów. Na początku XX wieku wyobraźnia amerykańskich pisarzy modernistycznych jeszcze głębiej utrwaliła ustalony w XIX wieku zmitologizowany obraz pradziejów Ameryki, jak choćby ten
przekazany w zakończeniu Wielkiego Gatsby'ego:

...powoli świadomość moją wypełniło istnienie tej starej wyspy, która zakwitła
niegdyś oczom holenderskich marynarzy - świeży, zielony przyczółek nowego świata (...] na krótką zaczarowaną chwilę człowiek musiał wstrzymać oddech w piersi wobec tego kontynentu, zmuszony do estetycznej kontemplacji, której ani nie pojmował, ani nie pragnął, gdy po raz ostatni w historii twarzą w twarz zmierzył się z czymś, co dorównywało jego możliwościom zdumienia i zachwytu .

Jest to jedna z wielu wersji obrazu niekwestionowanego przez ponad trzy stulecia: europejscy pielgrzymi i osadnicy, za których plecami jest już tylko ocean, stają po raz pierwszy na obrzeżach „dziewiczej" i bezkresnej dzikiej puszczy, która wydaje im się niczyja. Jej rdzenni mieszkańcy nie istnieją w świadomości pobożnych kolonistów-założycieli inaczej niż jako przeszkody, lub wręcz narzędzia Szatana, mające nie dopuścić do zasiedlenia „wolnej ziemi", przede wszystkim zaś przeszkodzić we wzniesieniu Nowego Jeruzalem na Wzgórzu, czyli w spełnieniu kalwińsko-purytańskiej misji w Nowym Świecie.

Ta wizja nie pochodziła jedynie z tekstów literackich; historycy i mitografowie „pogranicza", jak Frederick Jackson Tuner, i ich uczniowie w rodzaju autora Yirgin Land, Henry'ego Nasha Smitha, przyczynili się swymi interpretacjami dziejów amerykańskiej republiki do przemieniania w mit ideologii uzasadniającej przemoc i ludobójstwo, które towarzyszyły Wędrówce na Zachód. Mit nadawał narodowemu przedsięwzięciu autorytet boskiego nakazu, przydawał mu glorii ludzkiego heroizmu, podkreślając jednocześnie epicki rozmach cywilizacyjnej ekspansji i zbiorowego odrodzenia:

Zawsze wierzyłem, że ten kraj znalazł się tu, pomiędzy dwoma potężnymi oceanami, na skutek boskiego zamysłu. Umieszczony został tutaj, by odnaleźli go ludzie szczególnego pokroju - ludzie, którzy ukochali wolność i mieli na tyle odwagi, by wykorzenić samych siebie, opuścić ognisko domowe i ojczyznę, by przybyć w miejsce, które na początku było jedynie najokropniejszym z dzikich ostępów. Mówiliśmy wieloma językami - wylądowaliśmy na tych wschodnich wybrzeżach, a potem przeszliśmy wzgórza, prerie, pustynie i odległe zachodnie góry nad Pacyfikiem, budując miasta, miasteczka, farmy, szkoły i kościoły.
Jeśli niszczył je wiatr, woda lub ogień, budowaliśmy je na nowo. A czyniąc to, budowaliśmy równocześnie nową odmianę człowieka, zwanego Amerykaninem - dumnego, niezawisłego i przede wszystkim współczującego.

Dwieście lat temu, kiedy trzynaście malutkich kolonii próbowało stać się narodem. Tom Paine powiedział, że jest w naszej mocy rozpocząć świat na nowo. Ta wizja Nowego Początku i jednocześnie typowy wyraz wierności wobec tradycyjnych amerykańskich ideałów pochodzi z przemówienia Ronalda Reagana z 22 września 1980 roku i w dalszym ciągu stanowi credo wielu prawicowych polityków amerykańskich. Jednak od mniej więcej 30 lat podobne teksty poddawane są szczegółowej analizie ideologicznej i retorycznej, a dziedziczone od stuleci prawdy i legendy ulegają przyspieszonej deheroizacji, wpisane w odczytywane na nowo konteksty społeczno-kulturowe.
Od początku lat 80. XX wieku standardowe historie i antologie literatury amerykańskiej nie rozpoczynają się już od przybycia statku Mayfiower do wybrzeży przyszłej Nowej Anglii. Ich pierwsze rozdziały poświęcone są na ogół piktografom i zapisom tekstów mówionych legend Indian amerykańskich oraz renesansowym przedstawieniom Ameryki i mitycznym europejskim wyobrażeniom Abendsiandu, zachodniej krainy duchów i wiecznego szczęścia, które sprawiły, że „Amerykę wymyślono, zanim ją odkryto". Treść dalszych rozdziałów najnowszych historii i antologii literatury amerykańskiej'' również nie odpowiada zawartości podobnych publikacji sprzed 30-40 lat: wiele z nich poświęconych jest pisarstwu mniejszości etnicznych, tekstom pisanym przez kobiety i homoseksualistów obu płci.
To, co wydawało się obrzeżem i marginesem kultury, powoli staje się, by użyć treściwego oksymoronu, jej wieloraką esencją: literatura amerykańska zmienia swój charakter, kanon dzieł studiowanych w szkołach i na uniwersytetach rozrasta się, w odpowiedzi na głębokie zmiany demograficzne oraz towarzyszące im przewartościowania tradycyjnych definicji tego, co „amerykańskie" i „narodowe".
Istnieje na ogół zgoda co do politycznych początków i przyczyn obecnych przemian w ideologii i świadomości Amerykanów: można je z grubsza wiązać z ruchami społecznymi lat 60. - demonstracjami przeciwko wojnie w Wietnamie, ruchem na rzecz praw obywatelskich Afro-Amerykanów, ruchem wyzwolenia kobiet i gejów. To wtedy krytyka literacka w Ameryce poczęła powoli wracać do modelu swej działalności z początków republiki, kiedy to literaturę i jej krytykę postrzegano jako swego rodzaju służbę społeczną, która miała na celu pomóc elitom i zwykłym obywatelom nowego kraju w określeniu samych siebie jako nowego narodu. Niewiele krajów na świecie z podobnym uporem i napięciem oczekiwało od własnej literatury uzasadnienia swojego istnienia, potwierdzenia odrębności kulturowej i wartości wysiłków kultury w dziele wytwarzania niezależnych od Europy wzorców estetycznych. Działo się tak z pewnością w latach 1810-1865, w dobie tzw. „amerykańskiego renesansu", czyli okresie romantyzmu w Ameryce, kiedy powstawały pierwsze teksty literackie, uznane z czasem za wybitne i oryginalnie amerykańskie: romanse Coopera i Hawthome'a, symboliczne powieści Melville'a, eseje Emersona i Thoreau, poezje Whitmana i Emiły Dickinson. Znamienne, iż w utworach pisarzy, których twórczość potwierdzała wykrystalizowanie się narodowych modeli literackich, tak silnie zaznaczyła się tradycja „mówienia Nie" (No-Saying) własnej kulturze – wyciągania na światło dzienne tego, co ciemne i dwuznaczne w mitach o Nowym Początku.
Jednak paradoksalnie, jak twierdzi Sacvan Bercovitch m.in. w przedrukowanym tutaj rozdziale swej książki The Rites of Assent, ów gorzki i nieprzejednany przeciw wobec nieprawości Ameryki wczesnego kapitalizmu, obecny w takich dziełach, jak choćby Oszust (The Confidence Mań) Melville'a. zostaje przekształcony przez amerykańską „ideologię niezgody" w rytuał rozbrajania wywrotowych gestów i włączania odruchów buntu w dzieło budowania narodowego konsensusu w obrębie głównych nurtów kultury. To dlatego zjawiska piętnowane przez wielkich pisarzy amerykańskiego renesansu nigdy nie prowadzą do kwestionowania zasad amerykańskiego eksperymentu (w sensie kulturowym w dalszym ciągu mają oni za plecami jedynie ocean), lecz zostają przez nich samych określone jako sprzeczne z duchem demokracji, a więc godne odrzucenia przez większość.
Obywatelskie nieposłuszeństwo, bunt przeciw przemocy i hipokryzji oficjalnej ideologii stanowiły podstawę obywatelskiego zaangażowania literackich tekstów XIX wieku. Jednocześnie wcześni krytycy literaccy w Ameryce, profesjonalni recenzenci związani z wpływowymi periodykami poświęconymi kulturze, często stosowali ulotne kryterium „amerykańskości" w ocenie tekstów literackich. „Amerykańskość" oznaczała tu nie mniej niż uwikłanie w walkę o odpowiedni estetyczny wyraz dla wszystkiego, co unikalne, potężne, demokratyczne w nowym
kraju - w porównaniu z Europą.

135x205 mm, opr. miękka
cena detaliczna: 47.00

Wyślij znajomemu:

Lista opinii:
Brak opinii
Dodaj opinię:

Projekt i wykonanie: YELLOWTEAM