Audiencja u Króla Władysława Łokietka w dniu 21 stycznia 1320 roku
na Wawelu, w dzień po koronacji. Fot. Andrzej Mleczko.
Audience with King Ladislaus the Elbow-High at Wawelon 21Ja-
nuary1320, aday after his coronation. Photo by Andrzej Mleczko.
Fotograe wykonał icało ułożył, wstępem opatrzył
Photographs, editing and preface
Andrzej Nowakowski
Słowo wstępne | Foreword
Jacek Majchrowski
Zamiast wstępu | Instead of a Foreword
Andrzej Betlej
Teksty | Texts
Michał Baczkowski, Jan Bromowicz, Michał Gradziski
Anna Grochowska-Biodrowicz, Mateusz Grzęda, Magdalena Guzik
Andrzej Kukliski, Michał Kuryłowicz, Beata Kwiatkowska-Kopka
Janusz Magiera, Piotr Pajor, Jerzy Petrus, Jacek Purchla
Jerzy Przybyło, Weronika Rostworowska-Kenig, Jan Sadkiewicz
Marek Sosenko, T. Przemysław Szafer, Jan Urban
Łukasz Wojtach, Marzena Wony
Universitas
Krakw 
W
A
WEL
my WAWEL / our WAWEL
mój
nasz
Andrzej Nowakowski
9
Andrzej Nowakowski
Wawel
Wawel
Nasz
Opowieci o Wawelu zawsze są i będą pozbawione początku i zakocze-
nia. Zawsze! W wiadomoci Polakw Wawel to... No włanie, co? Zabytek
jak każdy inny? Miejsce zamieszkania wielu naszych władcw w prze-
szłoci? Najsłynniejsza narodowa nekropolia, miejsce spoczynku krlw
i duchowych przewodnikw, a także tych, ktrzy w narodowych dziejach
zapisali się złotymi i niekoniecznie złotymi zgłoskami? Symbol narodo-
wej wielkoci, „teatr ogromny” z wizji Stanisława Wyspiaskiego, autora
„Akropolis”? A może też upadku? I naszego ocalenia w duchu gloria vic-
tis? Albo rdło wielu bani, ktre zna każdy, między innymi tej o smoku
wawelskim, o Wandzie, co nie chciała Niemca, a także – tej wspłczesnej
o czakramie? Może Wawel to radosna projekcja architektoniczna, ktra
wynika z naszej tęsknoty za wielkocią, zwłaszcza tą jagielloską? A jeli
Wawel to tylko osobne wspłczesne miasteczko, tętniące własnym ży-
ciem, własnymi problemami, niezależne od Krakowa, nad ktrym g-
ruje? Lub jedynie cel wakacyjnych pielgrzymek Polakw, ktrzy chociaż
raz w życiu muszą TU by, bo to ich patriotyczny i edukacyjny obowią-
zek; a jeli będą mieli szczęcie, to wysłuchają bicia największego
dzwonu w Polsce lub… piewającej głosem Zbigniewa Wodeckiego ła-
weczki, tuż przy wawelskim murze? Może to zaledwie punkt na turystycz-
nej trasie „Wawel (wraz ze Starym Miastem) – Kopalnia Wieliczka –
Auschwitz”?…
Zapewne Wawel jest tym wszystkim i nie tylko tym, a wylicza
można bez koca. Zawsze jednak towarzyszy nam dojmujące poczucie:
że najdłuższa nawet lista znacze, ktre na co dzie przypisujemy temu
miejscu, w żaden sposb nie zaspokaja naszej potrzeby pełnego jego zde-
niowania. „Wawel to Wawel” – pada odpowied z ust anonimowego prze-
chodnia na wilanych bulwarach, w pobliżu wawelskiego muru. I kto wie,
czy to włanie nie jest najwłaciwsza denicja Wawelu. Uzupełni można
Ours
The tales of Wawel have always been short of both beginnings and end-
ings, and will forever remain so. For ever! In the Polish collective mind,
Wawel is… Well, what exactly? A piece of heritage like any other? The
erstwhile home to many of our past monarchs? The most illustrious na-
tional necropolis, the last resting place of kings and spiritual leaders, as
well as those who have written their names into the history of Poland,
whether in golden or tarnished, letters? A symbol of the nations gran-
deur, the “vast theatre” from the vision of Stanisław Wyspiański, author
of Acropolis? Or perhaps it is also asymbol of our downfall? Of our de-
liverance in the spirit of gloria victis? The source of amyriad of legends
that everyone knows, especially the one about the Wawel Dragon, about
Wanda who spurned the German, and the contemporary one about the
chakra? Or perhaps Wawel is acarefree architectural projection result-
ing from our yearning for greatness, particularly of the Jagiellonian
days? Or perhaps Wawel is merely aself-contained contemporary bor-
ough, teeming with its own life and concerns and independent of the
city of Kraków that it towers over? Or no more than the destination of
the countless holiday pilgrimages of Poles who must come here at least
once in their lives, for it fulls their patriotic and educational duty;
where, if their luck holds, they might hear the ringing of Poland’s largest
bell or… abench just by the walls of Wawel that sings to them with the
voice of Zbigniew Wodecki? Perhaps it is just astop on the “Wawel (with
the Old Town) – Wieliczka Salt Mine – Auschwitz” tourist trail?
Wawel can surely be all that and so much more, and one could con-
tinue counting endlessly. In any case, we are always accompanied by
that intense feeling that even the longest catalogue of meanings we are
accustomed to assigning to the place in no way satises our need to de-
ne it fully. “Wawel is Wawel,” says an anonymous passerby met on the
10
Vistula embankments by the walls of Wawel. Who knows whether this is
not the most tting denition of Wawel. It will only need to be supple-
mented with one, fully indisputable fact, namely that the geographical
coordinates of the Royal Castle on Wawel Hill in Kraków are N50°03’
E19°56’. And as for the rest – meh!
Wawel is amystery. Wawel is an enigma. Yet above all, Wawel is
a myth, or, to be more precise, our national form of the myth that almost
completely fulls its dictionary denition: it is “a tale of deities, demons,
legendary heroes, and supernatural events with the participation of
those endeavouring to explain the primordial questions of being, the
world, life and death, good and evil, and human destiny” (translated
from the PWM Polish dictionary of foreign words). For, beyond any
doubt, above all else Wawel is our answer to the fundamental question
about the order of our Polish world and life within it, the question of the
dierence between good and evil, victory and defeat, happiness and mis-
ery. Wawel is the place that endeavours to explain the meaning of our
collective identity. It is the narrative on the fate and history of anation
that perseveres, even if it is constantly changing. It is amirror in which
we can see ourselves – knowing that it is still and continuously us. For
a myth always functions outside of time, and our fate, our existence, re-
ects that eternity. That is the function Wawel plays, or at least that is
what we believe. It is our national anchor, atreasure that we simply can-
not aord to lose. “To lose Wawel is to lose Poland,” Ihear from the
mouth of another chance passerby in nearby Planty park. But then…
But then, Wawel is also an individual, personal experience, inde-
pendent of the national and patriotic raptures and generalisations.
Sometimes, therefore, Wawel is simply ours, our own. And by that token
it is also mine.
Mine
Deep in the caverns of Wawel Hill, guided by professional cave explorers,
Ireach the distant rocky corridors in search of the chakra. However,
I nd no chakra. Ind myself stuck, enclosed within aconned space,
surrounded by the pervasive mud and persistently dripping water. For
atime, Iam alone there. It is apleasant feeling. Ican hear the pounding
of my heart. Iam in the bowels of Wawel, aplace known only to speleol-
ogists. The everyday Wawel, bustling with busy, ordinary life, lies above
me, while Ilie cramped in this dark place that provokes claustrophobia,
invariable over time and entirely devoid of life. Devoid? No, not exactly:
just above me, in the light of my headlamp, an unassuming spider
covered in stu that looks like mineral wool or candy oss is sliding
down its thin web. Irealise that this spider (eectively, its successive
generations) has always been here. It is the symbol of continuity and
the true master of this place, while the lethal fungus that devours it per-
petually yet rationally, ever mindful of its host, is its eternal companion
and cannot be got rid of. As Iphotograph the spider, Ind it abetting
metaphor: Wawel is life and death in symbiosis, it is the inextricable
clash of survival and transition. This is my Wawel.
by ją jedynie o jeszcze jedną, niepodlegającą dyskusji ani wątpliwoci
informację: otż tę, że wspłrzędne geograczne Zamku Krlewskiego
na Wawelu w Krakowie to N 50°03’ E 19°56’. Za cała reszta… no cż.
Wawel jest tajemnicą. Wawel jest zagadką. Ale przede wszystkim
Wawel jest mitem, a precyzyjniej: naszą narodową gurą mitu, i niemal
całkowicie wypełnia słownikową denicję: jest to „opowie o bogach,
demonach, legendarnych bohaterach, nadnaturalnych wydarzeniach
z udziałem tych postaci, prbująca da wyjanienie odwiecznych zagad-
nie bytu, wiata, życia i mierci, dobra i zła oraz przeznaczenia czło-
wieka” („Słownik Wyrazw Obcych” PWN). Bowiem Wawel, bez wątpie-
nia, jest przede wszystkim naszą odpowiedzią – na podstawowe pytanie
o porządek naszego polskiego wiata i życia w nim, na pytanie o rżnicę
pomiędzy dobrem a złem, zwycięstwem a porażką, szczęciem a nie-
szczęciem. Wawel jest miejscem, ktre prbuje wyjani sens naszej
zbiorowej tożsamoci. Jest opowiecią o losie narodu, ktry trwa, chociaż
ciągle się zmienia. Jest lustrem, w ktrym możemy się przegląda –
w poczuciu, że to ciągle i nadal MY. Mit bowiem istnieje zawsze poza cza-
sem, a nasz los, nasza egzystencja są gurą tej wiecznoci. Wawel spełnia
tę funkcję, a przynajmniej tak nam się wydaje. Jest naszą narodową kot-
wicą, skarbem, ktrego straci niepodobna. „Straci Wawel to straci
Polskę” – słyszę z ust kolejnego przypadkowego przechodnia na Plan-
tach. Ale przecież…
Ale przecież Wawel to także indywidualne, jednostkowe dowiad-
czenie, niezależne od narodowo-patriotycznych uniesie i uoglnie.
Czasami więc Wawel jest po prostu nasz, nasz osobisty. W tym rwnież
– mj.
Mój
Głęboko w czeluciach wawelskiego wzgrza, pod opieką zawodowych
grotołazw, docieram do odległych skalnych korytarzy w poszukiwaniu
czakramu. Czakramu nie odnajduję. Tkwię zamknięty w ciasnej prze-
strzeni, pord wszechogarniającego błota i kapiącej wody. Przez jaki
czas jestem sam – to przyjemne uczucie. Słyszę dudnienie serca. Jestem
we wnętrzach Wawelu, w miejscu znanym tylko badaczom. Nade mną
tętni życiem Wawel, tłumny i codzienny, a ja leżę pokracznie w miejscu
ciemnym, prowokującym klaustrofobię, niezmiennym w czasie i całkiem
pozbawionym życia. Całkiem? Otż nie: tuż nade mną, w wietle czoło-
wej latarki, po cienkiej pajęczynie zsuwa się niewielki pająk poronięty
czym, co przypomina szklaną (lub cukrową) watę. Uwiadamiam sobie,
że ten pająk, a w istocie jego kolejne pokolenia, był tu zawsze. To on jest
symbolem ciągłoci i zarazem gospodarzem tego miejsca, a ten mier-
telny grzyb, ktry go pożera nieustannie, ale racjonalnie i z troską o swo-
jego żywiciela, jest jego wiecznym towarzyszem i pozby się go nie spo-
sb. Fotografując go, pomylałem, że to dobra metafora – Wawel to życie
i mier w symbiozie, to nierozerwalne zwarcie trwania i przemijania.
To jest mj Wawel.
15
Jacek Majchrowski
Metamorfozy
Metamorphoses
Antoni Kurzawa, wybitny dziewiętnastowieczny rzebiarz, autor licznych
dzieł otematyce historycznej, religijnej ibaniowej, stworzył jedno znaj-
piękniejszych alegorycznych przedstawie wawelskiego zamku. Praca
Wisła iWawel prezentuje dwie zwarte wucisku postaci – sędziwego męż-
czyznę zopuszczoną głową iprzytulającą go zczułocią młodą dziew-
czynę wstroju nawiązującym do tradycyjnego ludowego ubioru krakow-
skiego. Mimo widocznego brzemienia wieku i zmęczenia starzec
pozostaje władczy; wiadczy otym sylwetka zakuta wzbroję i ręce
wsparte na potężnych rozmiarw mieczu. Chociaż patrzymy na niego
wchwili słaboci, zgarbionego iwiekowego, bez trudu możemy wyobrazi
sobie jego dawną chwałę. Siedzi wgłębokiej zadumie na tronie wykutym
ze skały izbudowanym zfragmentw murw obronnych, co wskazuje na
jego monarszy status. Lekka, zwiewna tkanina sukni dziewczyny oplata
tron isamego starca, przywodząc na myl obmywające wzgrze fale wi-
lane. Wybrana przez Kurzawę personikacja rzeki izamku krlewskiego
(ktry wmomencie powstawania rzeby był przecież zdewastowany zpo-
wodu stacjonujących wtwierdzy wojsk austriackich) oczywicie nie była
wwczas niczym nowym – podobną wizję odnale można u poetw Ed-
munda Wasilewskiego czy Ryszarda Berwiskiego, a nawet komediopi-
sarza Michała Bałuckiego. Istotny jednak dla moich rozważa jest per-
fekcyjnie ujęty przez rzebiarza kontrast pomiędzy nieruchomym
Wawelem aenergiczną, młodzieczą Wisłą. Stało izmiana. Brzemię
iwerwa. Ciężar wiekw inieustanna dynamika. Włanie ten kontrast
stanowi doskonały symbol nie tylko Wawelu ipłynącej pod jego murami
rzeki, ale dychotomii całego wspłczesnego Krakowa.
W ciągu blisko dwudziestu dwch lat, podczas ktrych miałem za-
szczyt pełni funkcję Prezydenta Miasta Krakowa, złożyłem na wzgrzu
niezliczone wizyty zmnstwa rozmaitych okazji. Dzięki temu mogłem
Antoni Kurzawa, an outstanding th-century sculptor known for his
many works on historical, religious, and fairytale themes, created one
of the most beautiful allegorical representations of Wawel Castle. In his
Vistula and Wawel, two gures are locked in an embrace; ahoary-headed
man with his head bowed low and ayoung girl in adress reminiscent of
the folk costume of the Kraków area, embracing him tenderly. Despite
the visible burden of age and fatigue, the old man retains acommanding
presence, as attested by the armoured-clad silhouette and the hands
resting on ahefty sword. Even as we see him in amoment of weakness,
hunched and aged, we can easily imagine his bygone glory. Drowned in
deep reection, he is sitting on athrone hewn in rock and built of chunks
of defensive walls, suggesting his regal status. The light and wispy fabric
of the girls dress envelops the throne and the old man himself, bringing
to mind the waves of the Vistula washing over the hill. The form of per-
sonifying the river and the royal castle (which had been devastated by
the Austrian army stationed in it at the time when the sculpture was
made) chosen by Kurzawa was obviously nothing new, as similar visions
can be found in the work of poets Edmund Wasilew ski and Ryszard
Berwiński, and even in those of the comedy playwright Michał Bałucki.
What is, however, signicant for my reections is the contrast between
the stationary Wawel and the energetic and youthful Vistula that the
sculptor captured perfectly. Permanence and change. Burden and vigour.
The weight of the centuries and the ever-shifting dynamic. And it is pre-
cisely this contrast that is aperfect symbol of not only Wawel and the
river owing below its walls, but also of the dichotomy of all of contem-
porary Kraków.
During the almost two decades during which Ihave had the honour
to hold the post of the Mayor of Kraków, Ihave paid countless visits to
Jean Jacques Outhwaite (1815–1877), wg Jana Nepomucena Głowackiego (1802–1847), Krakovie – Kraków, staloryt, z: La Pologne illustree, sous la direction de
Leonard Chodźko, Paris 1842.
Jean Jacques Outhwaite (1815–77), after Jan Nepomucen Głowacki (1802–47), Krakovie Kraków, steel engraving, from: La Pologne illustree, sous la direction de
Leonard Chodźko, Paris 1842.
19
31
Rok  nie zapowiadał się dla Wawelu pomyślnie. Dotacje rządowe nie
zapewniały możliwości kontynuowania prac restauracyjnych, prowadzo-
nych nieprzerwanie od  roku.
Profesor Adolf Szyszko-Bohusz zdecydował o rozpoczęciu groma-
dzenia środków finansowych woparciu o wpłaty darczyńców. Słynna
„akcja cegiełkowa, zainicjowana przez kierownika prac restauracyjnych
na Wawelu, obejmowała publikowanie odezw, artykułów wprasie oraz
organizowanie odczytów. Ofiarodawcy otrzymywali potwierdzenia swych
wpłat na blankietach ozdobionych widokiem północnej elewacji zamku
oraz gwarancję, że zostaną uwiecznieni wformie kamiennych cegiełek
wmontowanych wmur głównego wejścia na zamek.
„Kierownictwo Odnowienia Wawelu kończąc pierwszy rok pracy pod
władzą Ministerstwa Robót Publicznych, staje obecnie wobec możliwości
faktu, że budżet wawelski, nie należący do konieczności państwowych,
wr.  zredukowany zostanie do  budżetu zeszłorocznego, czyli na
odnowienie zamku będzie przyznane zaledwie pół miliona marek za-
miast żądanych ośmiu milionów. Kwoty tej nie wystarczy na zakupienie
materiałów budowlanych, nie mówiąc już o robociźnie. Roboty na Wa-
welu nie należą rzeczywiście do konieczności państwowych. Wobec in-
nych pilniejszych prac są one luksusem – nie trzeba jednak zapominać,
że istnieją takie roboty, których wykonania domaga się od nas honor
Polski. Prace, które bez przerwy trwały pod rządem zaborczym wnaj-
gorszych chwilach wojny światowej, wwolnej Polsce przerwane być nie
mogą, apostarać się o to powinno samo społeczeństwo. Ofiarność spo-
łeczeństwa rozbudzona organizowanymi wtym celu odczytami Wawelu
przyniesie niezawodnie plon dość obfity, zwalniając wtych ciężkich cza-
sach przejściowych skarb państwa od łożenia milionów winwestycje nie
należące do koniecznych wydatków. Nazwiska ofiarodaww którzy po-
The year  did not look at all promising for Wawel. Government grants
did not guarantee the means for continuation of the restoration works
that had been conducted uninterruptedly since .
That is why Professor Adolf Szyszko-Bohusz decided to start fund-
raising by donor contributions. The famous “bricks campaign” initiated
by the director of restoration works at Wawel, involved the publication
of appeals, press coverage, and the organisation of public lectures. Do-
nors received confirmation of their contribution on aform decorated
with aview of the northern face of the castle and aguarantee that their
names would be immortalised on “bricks” – stone plaques mounted into
the wall along the main entryway to the castle.
“Having completed the first year of operation under the aegis of the
Ministry of Public Works, the Directorate for the Restoration of Wawel
is currently faced with the fact that the Wawel budget, which is not con-
sidered astate necessity in , will be reduced to  of last years figure
and therefore only half amillion marks will be earmarked for the resto-
ration of the castle instead of the eight million requested. This amount
will not be sufficient to purchase construction materials let alone cover
labour costs. Indeed, the works at Wawel do not belong to the state
necessities. Compared to other, more urgent, works, they are aluxury.
However, one must not forget that there are works whose completion is
demanded by the honour of Poland. The works that continued uninter-
ruptedly under foreign rule in the darkest hours of the Great War cannot
cease in asovereign Poland, and their continuation is the duty of Polish
society. Public generosity, encouraged by the lectures on Wawel that
were organised for this purpose, will undoubtedly come to sufficiently
abundant fruition to release the State Treasury from having to assign
millions to investments that do not belong to essential state expenditure
Beata Kwiatkowska-Kopka
„Habent sua fata… laterculi” – o murze cegiełkowym słw kilka
Habent Sua Fata… Laterculi – a Few Words About the Bricks in the Wall
45
Wiele lat temu, jesienią  roku, wraz zJackiem Motyką iAndrzejem
Górnym na forum Polskiego Towarzystwa Geologicznego wygłosiliśmy
referat otakim tytule. Kiedy po latach przyszło mi napisać ten tekst,
uznałem – po pewnych wahaniach – że tytuł itu będzie jak najbardziej
odpowiedni. Smocza Jama, usytuowana wpołudniowej części Wyżyny
Krakowsko-Wieluńskiej, wcentrum Krakowa, we Wzgórzu Wawelskim,
jest najbardziej znaną inajpopularniejszą jaskinią Polski. Wiąże się to
zjej bardzo szczególnym położeniem: bezpośrednio pod Zamkiem Kró-
lewskim na Wawelu, aprzede wszystkim – zszeroko rozpowszechnioną
legendą osmoku zamieszkującym – jak mówią – tę jaskinię. Wykonane
wostatnich dwudziestu pięciu latach badania wykazały, że cechuje się
ona bardzo specyficzną genezą idzięki temu jest niezwykle interesująca
również zprzyrodniczego punktu widzenia.
Topograa jaskini
Smocza Jama ma długość  m, adeniwelację, czyli różnicę poziomów
między najniżej anajwyżej położonym punktem, równą  m¹. Składa
się zdwóch części – tak zwanych starych inowych partii, które zostały
połączone w roku tunelem odługości  m, wykonanym metodami
górniczymi. Stare partie tworzą trzy relatywnie obszerne sale – od na-
zwisk postaci zasłużonych dla poznania, popularyzacji iochrony jaskini
zwane Komorą Alojzego Altha (północna), Ambrożego Grabowskiego
(środkowa) iAdolfa Szyszko-Bohusza (południowa). Największą znich
jest komora środkowa, owysokości sięgającej  m idługości  m. W jej
stropie znajdował się otwór prowadzący na powierzchnię, obecnie za-
Many years ago, in the fall of  to be exact, Jacek Motyka, Andrzej
Górny and Igave alecture with the same title at aforum organized by
the Polish Geological Society. After some hesitation, Icame to the con-
clusion that the title was also most certainly appropriate for the present
paper. Dragons Den (Smocza Jama), located in the southern section of
the Kraków-Wieluń Upland and embedded in Wawel Hill in the very
heart of Kraków, is the best-known and the most popular cave in Poland.
This is partly due to its very particular location, lying directly under
Wawel Royal Castle. However, it also owes its fame to the famous legend
of the dragon that supposedly took up residence there. Geological sur-
veys carried out over the last  years have demonstrated its highly spe-
cic origins, which therefore also make it avery interesting place from
the point of view of the natural sciences.
The Caves Topography
Dragons Den is  meters in length, while its denivelation, that is the
difference in level between the highest and lowest point, is  meters.¹
The cave consists of two parts, known as the old series and new series,
which were linked together in  thanks to athree-meter long shaft
constructed by means of mining technology. The old series contains
three relatively spacious chambers, named after three individuals who
played akey role in exploring, popularizing and protecting the cave –
Alojzy Alth (the north chamber), Ambroży Grabowski (the middle
chamber), and Adolf Szyszko-Bohusz (the south chamber). The largest,
middle chamber is  meters high and  meters long. The opening in
Michał Gradziski
O smokach iciepłych wodach – czyli rzecz ogenezie jaskini Smocza Jama
Of Dragons and Hot Springs – Or the Origins of the Dragons Den
385
Wawel mnie zawsze kojarzył się zsymbolem Polski niepodległej iniemal
mocarstwowej. Jest to niewątpliwie nieusuwalny składnik mojej wyob-
rani historycznej irodzaj znaku rmowego kultury polskiej, ale jedno-
czenie podziwiam sens ukryty wwierszu Herberta; poeta nazywa Wawel
„Akropolem dla wydziedziczonych. Bez Wawelu nie ma Polski – to oczy-
wiste.
Adam Michnik, redaktor
naczelny „Gazety Wyborczej
Wawel to jest miejsce… ktre pierwsze zobaczyłem, jak przyjechałem do
Krakowa, więc to jest… najbardziej mi się kojarzy zKrakowem włanie.
Jak Wawel, to tylko Krakw.
Wypowiedź anonimowa,
sprzedawca wsklepie spożyw-
czym przy ul. Długiej
Wawel jest dla mnie taką oznaką polskoci. To jest nasze dobro naro-
dowe, nasza historia, no, po prostu nasze całe życie.
Wypowiedź anonimowa,
sprzedawczyni wkiosku na
Starym Kleparzu
Wawel to dla mnie najważniejszy symbol ciągłoci historii, trwałoci ipo-
tęgi Rzeczpospolitej.
Tomasz Grodzki, senator IX, X
iXI kadencji, wlatach 2019–
2023 marszałek Senatu X ka-
dencji
I’ve always found the Wawel asymbol of the independent Poland, almost
asuperpower. It is certainly an indelible element of my historical im-
agination and aparticular hallmark of Polish culture. Yet, at the same
time, Iadmire the hidden meaning when, in his poem, Zbigniew Herbert
calls the Wawel “an Acropolis for the disinherited.” There is no Poland
without the Wawel. And that’s obvious.
Adam Michnik,
editor-in-chief of Gazeta Wy-
borcza national daily
Wawel is… the rst thing Isaw when Iarrived in Kraków, so that’s… that’s
what reminds me of Kraków most. If it’s Wawel, then it’s always Kraków.
Anonymous respondent,
shop assistant in Długa street
To me, Wawel is aparticular symbol of Polishness. It is our national
treasure, our history, well, simply all our life.
Anonymous respondent,
stall vendor at Stary Kleparz
open market
To me, Wawel is the most important symbol of continuous history, ro-
bustness, and power of the Republic of Poland.
Tomasz Grodzki, senator of the
9th, 10th, and 11th terms,
Speaker of the Senate of the
10th term (2019–23)
Czym jest dla ciebie Wawel?
What is Wawel to You?